Kolejny raz mamy do czynienia z jakże oryginalnym pomysłem na rekrutację poprzez... Twitter'a! Gigant w dziedzinie IT, firma HCL Technologies w poszukiwaniu nowych talentów postanowiła znaleźć najlepszych z najlepszych, bez wydawania na to ogromnych sum słodkich, amerykańskich dolarów, oraz poświęcania wielu cennych godzin. Swój pomysł zrealizowała na jednym z najbardziej znanych portali społecznościowych, Twitterze. Jeżeli jakimś cudem o nim nie słyszałeś to jedynie dodam, że jego istotą jest dodawanie krótkich ( do 140 znaków ) "tweetów" na swojej tablicy. W jaki sposób miałbyś się zaprezentować firmie w tak niewielu słowach?! Rozsiądź się wygodnie i przeczytaj jak przebiegła "najfajniejsza" rozmowa kwalifikacyjna kiedykolwiek!
Zobacz najpierw o co walczyli uczestnicy zabawy. Do zdobycia było pięć oryginalnych, wyspecjalizowanych stanowisk:
- Ideapreneurship Evangelist
- Big Data Guru
- Hacker-in-Chief
- Digital Voyager
- Womanspiration
Wybraniec mógł dowolnie wybrać najciekawsze dla niego zadanie. To jednak nie wszystko. Rekrutacja na portalu społecznościowych zmniejsza wydatki na nią przeznaczone, więc dzięki tym oszczędnościom HCL mogło się pokusić o jeszcze jedną zachętę dla uczestników. Czym jednak lepiej przekonać ludzi jak nie... pieniędzmi? Zwycięzca otrzymywał w sumie do 75 000$! Część jako nagrodę ( 25 000 $ ), a część jako roczne wynagrodzenie ( 50 000 $ ). Roczne, bo właśnie na tyle opiewał kontrakt między firmą, a nowym zatrudnionym.
Teraz konkrety. Aby wziąć udział w rekrutacji należało oczywiście zacząć śledzić ( odpowiednik polubienia na Facebook'u ) profil firmy na Twitterze, a następnie odpowiedzieć na 6 wstępnych pytań. O tym wydarzeniu wiadomo było miesiąc przed jego rozpoczęciem, dzięki czemu każdy zdążył się dowiedzieć przed jego wystartowaniem. Następnie przez 3 tygodnie dodawano pytania, na które należało odpowiadać we wspomnianych 140 znakach!
Po zakończeniu części na portalu społecznościowym, przeprowadzane były rozmowy z wybranymi uczestnikami by ostatecznie zatrudnić finałową piątkę. Z jakim efektem? O tym dowiesz się w kolejnej części artykułu!
Teraz konkrety. Aby wziąć udział w rekrutacji należało oczywiście zacząć śledzić ( odpowiednik polubienia na Facebook'u ) profil firmy na Twitterze, a następnie odpowiedzieć na 6 wstępnych pytań. O tym wydarzeniu wiadomo było miesiąc przed jego rozpoczęciem, dzięki czemu każdy zdążył się dowiedzieć przed jego wystartowaniem. Następnie przez 3 tygodnie dodawano pytania, na które należało odpowiadać we wspomnianych 140 znakach!
Po zakończeniu części na portalu społecznościowym, przeprowadzane były rozmowy z wybranymi uczestnikami by ostatecznie zatrudnić finałową piątkę. Z jakim efektem? O tym dowiesz się w kolejnej części artykułu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz